Świadectwa

„Jestem Słowem to odpowiedź na głody serca - to moja pierwsza myśl po przeczytaniu fragmentów tej książki. Jezus posługuje się dzisiaj różnymi środkami, by odpowiedzieć na nasze potrzeby - jestem pewien, że ta pozycja jest jednym z nich. Dla mnie karmienie się Słowem jest podstawą życia duchowego - nie wyobrażam sobie dnia bez słuchania Jezusa. Te zapiski bardzo pomagają mi spojrzeć na Słowo Boże z innej strony, rozjaśniają mi tekst natchniony. Dlatego: szczerze polecam - tak książka to prawdziwy Boży Kosmos!".

„Książkę czytałam pod kątem teologicznym, interesowały mnie tzw. nowe wątki w teologii w słowach przekazanych współczesnemu czytelnikowi za pośrednictwem tego medium. Imię Jezus występuje zamiennie jako Stworzyciel. Rzeczywiście to novum, ale w Piśmie świętym, np. w modlitwie Ojcze nasz, która podał nam sam Zbawiciel mówimy: Święć się imię Twoje. Pytanie zatem jakie to imię? Dla chrześcijanina - JEZUS".

„Nowe, oryginalne i głębokie, miejscami szczególnie poruszające podjęcie Bożego Słowa. Warto się z nim zapoznać, pomedytować i pozwolić Panu Bogu działać. Bardzo polecam”.

„Słowo Boga jest żywe, życiodajne i niewyczerpane. Tekst, który masz w ręku, jest nowym spojrzeniem na to, co wydaje się już bardzo znane, a jednak… jest to słowo pobudzające, orzeźwiające i niezwykle wnikliwe”.

„Jestem Słowem budzi podziw za podjęcie się w takiej formie trudnego zadania wnikania w głębię Słowa Bożego. Wywołuje wdzięczność za wprowadzenie w tak jasny sposób Ewangelii w codzienne życie”.

„Lektura książki jeszcze przede mną, ale już teraz mogę podzielić się świadectwem małego cudu, który zdarzył się dla mnie w związku z wydarzeniem Muzyczynej Medytacji „Jestem Słowem”: Odkąd dowiedziałam się o istnieniu tej inicjatywy niezmiernie chciałam wziąć w niej udział, jednak dwukrotnie nie pasowały mi terminy, mimo że odbywało się to w moim rodzinnym mieście. Było mi smutno, bo myślałam że nie będzie mi dane już znaleźć się na tej medytacji, w sercu nawet się z tym pogodziłam, mimo że pragnienie doświadczenia Muzycznej Medytacji było bardzo duże. Wyjeżdżając na nadmorski urlop w ogóle nie przypuszczałam, że moje pragnienie się spełni, a stało się to, gdy nagle wyświetliła mi się informacja o tym, że właśnie w ten dzień i w mieście, do którego przyjechałam na wakacje odbywa się adoracja „Jestem Słowem”. Samo wydarzenie i spotkanie z Jezusem obecnym w Najświętszym Sakramencie bardzo mnie umocniło. Mam w sercu ogromną wdzięczność Bogu za tę niespodziankę! On jest Dobrym Ojcem, który w Jezusie zostawił nam Słowo. Słowo zapewnienia o nieskończonej Miłości, o której to mogłam sobie przypomnieć przez ten „cudowny zbieg okoliczności!”

“Chciałam podzielić się wrażeniami na temat przeżytego ostatnio przeze mnie Dnia Słowa – „Jestem Słowem”. Adoracja – medytacja – kontemplacja są mi bardzo bliskie, więc ten dzień był dopełnieniem całości w mojej codzienności. Wrażenie bycia z Jezusem na Ostatniej Wieczerzy poruszyło różne zmysły, co spotęgowało przeżywanie Słowa w sercu – ułatwiło i pomogło je przyjąć. A muzyka dotarła do samej głębi – została ze mną w pamięci emocjonalnej/wrażeniowej… Nie pamiętam już niektórych słów, ale nadal słyszę dźwięki. Piękne doświadczenie! Dziękuję!”